![]() |
fot. Karolina Lipińska |
Daniel Huber znów na rozbiegu! Po wielu miesiącach walki z kontuzją i niepewnością co do sportowej przyszłości, Austriak wraca na skocznię i rozpoczyna przygotowania do jednego z najważniejszych sezonów w swojej karierze. To bez wątpienia dobra wiadomość dla fanów z Austriaka.
Trudne miesiące i bolesna przerwa
Miniony sezon był dla Hubera ogromnym rozczarowaniem, ale nie z powodu formy, tylko braku możliwości, by ją w ogóle zaprezentować. Jeszcze przed startem cyklu 2023/2024 skoczek zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi, które wymagały operacji biodra i długiego procesu rehabilitacyjnego. Szybko stało się jasne, że o powrocie na skocznię w trakcie sezonu nie będzie mowy. Dla sportowca to zawsze cios, ale w przypadku Huber mówimy o zawodniku, który jeszcze niedawno stawiany był jako jeden z filarów reprezentacji Austrii.
Nie brakowało głosów, że może być jednym z "cichych faworytów" sezonu – zawodnikiem, który niekoniecznie błyszczy w każdej serii, ale potrafi zaatakować w odpowiednim momencie. Plany brutalnie przerwała kontuzja. Huber zniknął z kadry, a jego miejsce zajęli inni, co tylko zwiększało presję i pytania o jego przyszłość. W wywiadach sam przyznawał, że czas poza skocznią był dla niego trudny nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim mentalnie.
Pierwsze skoki i nadzieja na normalność
Po wielu miesiącach pracy nad powrotem do sprawności, w czerwcu 2025 roku Huber pojawił się na skoczni w Stams. Oddał pierwsze skoki od momentu kontuzji, a zdjęcia z treningu szybko obiegły media społecznościowe.
Choć to dopiero początek drogi powrotnej, pierwsze treningi dają nadzieję, że 31-letni zawodnik jeszcze powalczy o swoje miejsce w światowej czołówce. Tym bardziej że sezon 2025/26 to nie jest zwykły sezon – to sezon olimpijski. Zimowe Igrzyska w Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo odbędą się w lutym, a więc czasu na odbudowę formy jest niewiele. Z drugiej strony – jeśli ktoś zna smak powrotu po trudnych momentach, to właśnie Huber.
Walka o miejsce w drużynie
Kadra Austrii to jedna z najsilniejszych ekip na świecie. Daniel Tschofenig, Stefan Kraft, Jan Hörl, Manuel Fettner – to nazwiska, które od lat są w ścisłej czołówce i dają trenerom ogromny komfort, ale też ból głowy przy ustalaniu składów. Dla Hubera nie będzie więc taryfy ulgowej. Żeby wrócić do startów w Pucharze Świata i liczyć się w walce o igrzyska, będzie musiał błyskawicznie odbudować formę i udowodnić, że znów może być wartością dodaną w zespole.
Patrząc na jego wcześniejsze dokonania – wygrana w Pucharze Świata w Titisee-Neustadt, regularne miejsca w czołówce, medal mistrzostw świata w drużynie – nie ma wątpliwości, że Huber ma potencjał, by wrócić na wysoki poziom.
Co przed nim?
Letnie Grand Prix, które wystartuje już w sierpniu, będzie doskonałą okazją, by sprawdzić się w warunkach rywalizacji. Nawet jeśli nie będzie jeszcze w pełni sił, to każdy skok w warunkach zawodów pozwoli mu zbudować pewność siebie i rytm. W listopadzie ruszy Puchar Świata, a potem – wielkie wyzwania: Mistrzostwa Świata w lotach (Oberstdorf, styczeń), a przede wszystkim Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Cortinie.
Czy Huber zdoła wrócić na czas? Czy znów będzie częścią drużyny walczącej o medale? Tego nie wiadomo. Ale już sam jego powrót na skocznię to dobra wiadomość dla całego świata skoków. Sportowcy tacy jak Daniel Huber, którzy nie odpuszczają mimo przeszkód, są solą tej dyscypliny.



Źródło: OSV, inf. własna
Karolina Lipińska