![]() |
fot. Sylwia Graczyk |
Dla Alexa Insama nadchodzące miesiące zapowiadają się wyjątkowo intensywnie – i to nie tylko w sportowym wymiarze. Reprezentant Włoch łączy przygotowania do olimpijskiej zimy z ważnymi wydarzeniami w życiu prywatnym. W sezon 2025/26 wchodzi z ambitnym planem, a jednocześnie... z pierścionkiem zaręczynowym.
Skoki próbne na olimpijskim obiekcie
Latem skoczek po raz pierwszy przetestował nową skocznię w Predazzo, która w 2026 roku będzie areną zmagań podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Choć dostęp do obiektu był mocno ograniczony – zawodnicy oddali jedynie po jednej próbie – dla Insama było to coś więcej niż zwykły trening. To miejsce, w którym być może przyjdzie mu zapisać się w historii. Włosi planują wrócić do Predazzo jeszcze w wakacje, tym razem na dłuższe zgrupowanie, co da Insamowi szansę lepiej dopasować się do profilu skoczni i dostosować sprzęt do lokalnych warunków.
- Nie mieliśmy możliwości wielu prób; każdy oddał tylko jeden skok. Cały dzień był poświęcony inauguracji. Mimo to, to było wspaniałe uczucie – a pod koniec lipca zakończymy blok treningowy w Predazzo, po którym będziemy mogli przetestować skocznię w pełnym zakresie - powiedział Insam w rozmowie z SportNews.bz
Trudny sezon, nowy sprzęt i rekord
Miniona zima była dla Włocha pełna zawirowań. Po bardzo udanym lecie – gdzie w klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix znalazł się tuż za podium – przyszła zmiana producenta nart. Poprzednia firma zbankrutowała i zakończyła działalność, co wymusiło na nim przesiadkę na inny sprzęt niemal w trakcie rywalizacji. Efekt? Problemy z ustabilizowaniem formy, które odbiły się na wynikach. Insam zakończył sezon 2024/2025 na 46. miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Mimo wszystko sezon zakończył mocnym akcentem – w Planicy ustanowił nowy rekord Włoch, szybując na odległość 234 metrów.
Miłość i nowe życiowe priorytety
Sport sportem, ale w tym roku w życiu Alexa dzieje się znacznie więcej. Wiosną oświadczył się swojej partnerce Lovise, a ślub zaplanowany jest na jesień. To ważny krok, który – jak sam zaznacza – daje mu spokój i równowagę nie tylko w życiu prywatnym, ale także w karierze sportowej.
- Poznaliśmy się, gdy startowałem w zawodach w Oslo. Teraz wkrótce się pobierzemy. Ślub planowany jest na jesień 2026 roku, ale nic jeszcze nie jest przesądzone. Chodzi tylko o to: bierzemy ślub tutaj, we Włoszech. – mówi 27-latek
Gotowy na wszystko
Insam z optymizmem patrzy w przyszłość. Wie, że przed nim niełatwy sezon – z dużymi oczekiwaniami ze strony kibiców i krajowej federacji. Zawody olimpijskie w Predazzo to miejsce, które zna jak własną kieszeń – a jednocześnie scena, gdzie będzie mierzyć się z presją i silną międzynarodową konkurencją. Ale połączenie doświadczenia, coraz lepszej dyspozycji i wsparcia najbliższych daje mu solidny fundament do budowania nowego rozdziału w karierze.


Źródło: sportnews.bz
Karolina Lipińska