PŚ w Engelbergu: Kobayashi najlepszy w loteryjnym konkursie. Tomasiak piąty!

fot. fis-ski.com
Niedzielny konkurs indywidualny Pucharu Świata w skokach narciarskich w Engelbergu na długo pozostanie w pamięci kibiców. Zmagania na legendarnej Gross-Titlis-Schanze (HS 140) upłynęły pod znakiem nieustannie zmieniających się warunków atmosferycznych, licznych przerw oraz korekt belki startowej. W tych wymagających okolicznościach najlepiej odnalazł się Ryoyu Kobayashi, który po skokach na 133 i 132 metry sięgnął po zwycięstwo. Japończyk wyprzedził Domena Prevca o 3,6 punktu, a trzecie miejsce zajął Felix Hoffmann. Bardzo dobre zawody zaliczył również Kacper Tomasiak, który wyrównał najlepszy wynik w karierze, kończąc rywalizację na 5. pozycji.

Engelberg wystawił skoczków na ciężką próbę

Od samego rana nad Engelbergiem wiało mocno i nieregularnie, co miało kluczowe znaczenie dla przebiegu rywalizacji. Już w trakcie kwalifikacji było jasne, że stabilne warunki nie będą tego dnia sprzymierzeńcem zawodników. Skoki przeprowadzono z 20. belki startowej, a do rywalizacji przystąpiło 67 skoczków.

Najlepszym zawodnikiem kwalifikacji okazał się Felix Hoffmann, który uzyskał 138,5 metra, prezentując bardzo dobrą technikę najazdu i spokojną fazę lotu. Drugie miejsce zajął Domen Prevc po skoku na 137 metrów, natomiast trzeci był Kacper Tomasiak, który poleciał 136 metrów, potwierdzając, że świetnie czuje się na szwajcarskim obiekcie.

W dalszej części stawki znaleźli się pozostali Polacy:

  • Kamil Stoch – 120,5 m (29. miejsce),

  • Maciej Kot – 123 m (33.),

  • Dawid Kubacki – 119 m (39.),

  • Paweł Wąsek – 116 m (44.),

  • Piotr Żyła – 113 m (47.).

Rekordowa odległość i chaos w pierwszej serii

Pierwsza seria konkursowa rozpoczęła się zgodnie z planem, jednak już po kilku skokach została przerwana z powodu gwałtownych podmuchów wiatru. Jury kilkukrotnie wstrzymywało zawody, a belkę startową zmieniano pomiędzy 19., 20. i 21. poziomem. Cała runda trwała ponad godzinę i była prawdziwym sprawdzianem koncentracji.

Największą sensację tej części zawodów sprawił Stephan Embacher. Austriak wykorzystał sprzyjający podmuch i poszybował aż na 145 metrów, ustanawiając nowy rekord skoczni w Engelbergu. Mimo tej imponującej próby zajmował jednak dopiero 12. miejsce, co najlepiej pokazuje, jak dużą rolę odegrały warunki.

Na półmetku rywalizacji ex aequo prowadzenie objęli:

  • Domen Prevc – 133 m,

  • Philipp Raimund – 132 m.

Trzecie miejsce należało do Johanna Andre Forfanga, który uzyskał 130,5 metra. Tuż za podium uplasował się Kacper Tomasiak po skoku na 131 metrów, tracąc zaledwie 0,1 punktu do Norwega.

W czołowej dziesiątce znaleźli się również:

  • Ryoyu Kobayashi – 133 m (5.),

  • Felix Hoffmann – 124,5 m (6.),

  • Jonas Schuster – 130 m (7.),

  • Kristoffer Eriksen Sundal – 132,5 m (8.),

  • Ren Nikaido – 125,5 m (9.),

  • Paweł Wąsek – 134 m (10.).

Do serii finałowej awansowali także Kamil Stoch (21.) oraz Maciej Kot (27.).

Mistrzowski finisz Kobayashiego

Seria finałowa ponownie przyniosła silne i zmienne podmuchy wiatru. Belka startowa była kilkukrotnie korygowana – od 20., przez 19., aż po 18. poziom. W takich warunkach najlepiej odnalazł się Ryoyu Kobayashi, który w decydującej próbie uzyskał 132 metry, co pozwoliło mu awansować z 5. miejsca na półmetku na pierwszą pozycję.

Domen Prevc w drugiej serii oddał najdłuższy skok w czołówce – 141 metrów, jednak korzystniejsze warunki wietrzne sprawiły, że Słoweniec musiał zadowolić się drugim miejscem. Felix Hoffmann po próbie na 132,5 metra utrzymał się na trzeciej pozycji, kompletując podium.

Tomasiak w ścisłej czołówce

Bardzo solidny konkurs zaliczył Kacper Tomasiak. W finałowej serii Polak skoczył 126,5 metra, co wystarczyło do utrzymania 5. miejsca i wyrównania jego najlepszego wyniku w karierze. 18-latek wyprzedził takich zawodników jak Forfang, Embacher czy Zajc, potwierdzając swoją rosnącą formę.

Pozostali Polacy zakończyli zawody na następujących pozycjach:

13. Paweł Wąsek – 127 m (najlepszy wynik w sezonie),
18. Kamil Stoch – 121 m,
27. Maciej Kot – 121,5 m.

>>Pełne wyniki<<

Czas na Turniej Czterech Skoczni

Zwycięstwo w Engelbergu było dla Ryoyu Kobayashiego 37. triumfem w karierze w Pucharze Świata, co pozwoliło mu umocnić się w czołówce klasyfikacji wszech czasów. Liderem Pucharu Świata pozostaje jednak Domen Prevc z dorobkiem 850 punktów, przed Kobayashim (651 pkt) i Anžem Laniškiem (506 pkt). Kacper Tomasiak, który zgromadził 202 punkty, awansował na 13. miejsce w klasyfikacji generalnej.

Po zawodach w Engelbergu skoczków czeka krótka przerwa świąteczna, a następnie jedno z najważniejszych wydarzeń sezonu – 74. Turniej Czterech Skoczni, który rozpocznie się kwalifikacjami w Oberstdorfie.

PHOTOBUCKET