Wisła gotowa na Letnie Grand Prix

fot. Kacper Kirklewski/PZN

Po udanych Mistrzostwach Polski w skokach narciarskich, Skocznia im. Adama Małysza w Wiśle jest

w pełnej gotowości na międzynarodowe widowisko. W połowie sierpnia najlepsi skoczkowie

i skoczkinie świata przyjadą do Beskidów, by rywalizować w zawodach Letniego Grand Prix. Organizatorzy zapewniają – wszystko jest dopięte na ostatni guzik.

Próba generalna za nami

Jak podkreśla Andrzej Wąsowicz, szef Komitetu Organizacyjnego, tegoroczne Mistrzostwa Polski były doskonałym testem przed zawodami FIS Grand Prix. Udało się sprawdzić zarówno infrastrukturę, jak

i organizację pracy na obiekcie.

– Wszystko mamy już dopięte praktycznie na ostatni guzik. Planowy przegląd przeszła winda

skośna, która od zimowego Pucharu Świata wywozi skoczków na górę skoczni w Wiśle,

stanowiąc ważny element infrastruktury obiektu. Z każdym dniem coraz lepiej wygląda

nawierzchnia trawiasta, mocno jednak nadwyrężona ostatnimi treningami i zawodami oraz

opadami deszczu. Mam przekonanie, że podołaliśmy wszelkim wyzwaniom organizacyjnym,

a co najważniejsze – obyło się bez problemów, które wobec fatalnej aury zaskoczyły nas przed

rokiem – mówi prezes Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego Andrzej Wąsowicz

Nowy format zawodów – test w Wiśle

Tegoroczna edycja Grand Prix w Wiśle będzie wyjątkowa, bo FIS zdecydował się wprowadzić eksperymentalny format rywalizacji. Zrezygnowano z tradycyjnych piątkowych kwalifikacji – zamiast tego seria eliminacyjna odbędzie się w dniu zawodów.

W sobotę, 16 sierpnia, kwalifikacje mężczyzn rozpoczną się o 18:30, a konkurs główny wystartuje

o 20:00. W niedzielę zobaczymy nowy system rozgrywania zawodów – 50 najlepszych z kwalifikacji zostanie podzielonych na 10 grup po pięciu zawodników. Awans uzyskają po dwaj najlepsi z każdej grupy plus pięciu „szczęśliwych przegranych”. Co ciekawe, po pierwszej serii punktacja zostanie wyzerowana, więc finał będzie zupełnie nowym rozdaniem.

Analogiczny system zostanie przetestowany w niedzielnym konkursie kobiet. Tam kwalifikacje wyłonią 40 zawodniczek, które trafią do 8 grup. Do finału przejdą po dwie najlepsze z każdej oraz cztery „szczęśliwe przegrane”.

– Jesteśmy obok francuskiego Courchevel miejscem w tym kontekście testowym. Zobaczymy,

czy ten format zawodów się sprawdzi. Zdania są dziś podzielone, natomiast trzeba się do tych

decyzji dostosować i mieć nadzieję, że nie tylko sami skoczkowie, ale także kibice się w tym

odnajdą – ocenia Wąsowicz.

fot. Kacper Kirklewski/PZN

Polacy w formie i z mocnym wsparciem publiczności

Organizatorzy spodziewają się wysokiej frekwencji. – Frekwencja zapowiada się optymistycznie, a wiemy, że dla naszych kadrowiczów to ważne, aby wsparcie kibiców z trybun odczuwali. Dyspozycja naszych skoczków, a mamy tu porównanie do zawodników z innych krajów, wygląda obiecująco. Szczególnie Kamil Stoch i Olek Zniszczoł skaczą dobrze i stabilnie. Ale to konkursy przyniosą prawdziwą weryfikację – uważa Andrzej Wąsowicz

Atrakcje dla kibiców i bilety w sprzedaży

Podczas długiego weekendu w Wiśle nie zabraknie też dodatkowych atrakcji. W centrum miasta na Placu Hoffa stanie mobilna skocznia, z której będzie można korzystać bezpłatnie. To świetna okazja, by poczuć choć namiastkę emocji towarzyszących zawodnikom.

Bilety na Grand Prix nadal są dostępne na platformie eBilet.pl – w formie wejściówek jednodniowych, całodniowych oraz karnetów na oba konkursy mężczyzn.