To był dzień, na który polscy kibice czekali z utęsknieniem – pełen emocji, dalekich skoków i pięknych chwil. Reprezentacja Polski w składzie Kamil Stoch i Dawid Kubacki odniosła zdecydowane zwycięstwo w konkursie duetów Letniego Grand Prix w Predazzo. Biało-Czerwoni od pierwszej serii narzucili tempo rywalizacji i nie pozwolili odebrać sobie prowadzenia aż do samego końca.
Od początku do końca pod kontrolą
Już w pierwszej serii było widać, że Polacy przyjechali do Włoch w świetnej formie. Stoch poszybował na 134,5 metra, a Kubacki dołożył 127,5 metra. To dało naszej drużynie prowadzenie z przewagą 3,5 punktu nad Japończykami. Zawody były rozgrywane przy zmiennych warunkach wietrznych, co sprawiło, że belka startowa kilkakrotnie zmieniała swoje ustawienie – od ósmej aż po osiemnastą platformę.
W drugiej serii Stoch ponownie doleciał do 134,5 m, a Kubacki poprawił się do 129,5 m, utrzymując Polskę na pozycji lidera. Rywale próbowali gonić – świetne skoki oddawali Ryoyu Kobayashi i Domen Prevc – ale różnica punktowa pozostała po naszej stronie.
Wielki finał i pokaz polskiej dominacji
W decydującej rundzie Stoch nie zawiódł i doleciał do 135,5 m, ale to Kubacki postawił kropkę nad „i”, osiągając 137,5 metra. Polacy mogli unieść ręce w geście triumfu – ich przewaga nad drugą Japonią wyniosła aż 20,9 punktu.
Ozdobą zawodów został jednak rekord skoczni. Ryoyu Kobayashi pokazał pełnię swojego potencjału, lądując na 141. metrze, co dało mu owację na stojąco. Niestety dla Japończyków, jego partner Ren Nikaido spisał się słabiej (129 m), dlatego musieli zadowolić się drugim miejscem. Podium uzupełnili solidni Słoweńcy – Domen Prevc (134 m) i Anze Lanisek (137 m).
Tuż za podium uplasowała się Austria, która konsekwentnie prezentowała równe, ale nieco krótsze próby. Piąte miejsce przypadło Niemcom, którzy po przeciętnym początku potrafili się odbudować w drugiej serii. Na szóstej pozycji zawody zakończyli Włosi, sprawiając sporą radość lokalnym kibicom.
Na siódmym miejscu finiszowała Estonia, co można uznać za jedną z największych niespodzianek dnia. Artti Aigro i młody Kaimar Vagul pokazali ogromny potencjał, a ich miejsce w czołowej ósemce jest sygnałem, że ten zespół może w przyszłości napsuć krwi faworytom. Ósmą lokatę zajęła Szwajcaria, również prezentując solidne, równe skoki.
W drugiej dziesiątce znalazły się m.in. Norwegia (9. miejsce), która nie wystąpiła w najmocniejszym składzie, Francja (10.), Turcja (11.) oraz Rumunia (12.). Poza finałem uplasowały się ekipy z Rumunii i Kazachstanu, a reprezentacje Chin, USA, Ukrainy i Kanady zostały zdyskwalifikowane zgodnie z nowymi przepisami FIS – powodem były błędy sprzętowe i dyskwalifikacje zawodników.
Klasyfikacja indywidualna i Puchar Narodów
W nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej najlepiej wypadł Kamil Stoch, który był najrówniejszym zawodnikiem konkursu (134,5 m – 134,5 m – 135,5 m). Drugi był Ryoyu Kobayashi, a trzeci Domen Prevc. Tuż za podium uplasował się Dawid Kubacki.
Dzięki zwycięstwu w Predazzo Polacy awansowali na drugie miejsce w Letnim Pucharze Narodów (1163 pkt.), wyprzedzając Austriaków. Liderem pozostają Japończycy (1246 pkt.). To świetny prognostyk przed kolejnymi konkursami.
Co dalej?
Już 18-19 października skoczkowie zmierzą się w austriackim Hinzenbach na mniejszej skoczni HS90. Konkursy zostaną rozegrane w nowoczesnych warunkach hybrydowych, z użyciem lodowych torów najazdowych.
Polacy pokazali, że są w stanie walczyć z najlepszymi o zwycięstwa – a fakt, że w Predazzo ograli świetnie dysponowaną Japonię i zawsze groźnych Słoweńców, tylko podsyca apetyty kibiców.


Źródło: inf. własna
.jpg)